Miniony już sezon był dla Szturmu najsłabszym od 3 lat.
Ostatni mecz sezonu 2015/2016 już za nami, przyszedł zatem czas na pierwsze podsumowania. Szturm zakończył rozgrywki na wysokim, czwartym miejscu, choć trzeba zaznaczyć, że liczyliśmy na znacznie więcej i w klubie nikt z tego wyniku zadowolony nie jest.
Mimo kilku istotnych zmian kadrowych przed początkiem sezonu zakładaliśmy, że nasza drużyna włączy się do walki o awans do klasy okręgowej. Jednak już runda jesienna zweryfikowała dość boleśnie te nadzieje - 4. miejsce i aż 11 punktów straty do lidera to zdecydowanie dorobek poniżej oczekiwań. Na wiosnę nie udało nam się uratować tego sezonu i ostatecznie zajęliśmy 4. miejsce, ustępując Orłom Pniewy, Sucharom Suchy Las i Avii Kamionki. Do zwycięzcy straciliśmy aż 15 punktów.
Niepokojące jest to, że po raz kolejny zabrakło nam sporo do upragnionego awansu. Pod względem punktowym był to nasz najlepszy sezon w A-klasie, jednak nigdy nie rozegraliśmy tylu ligowych spotkań, co w tym roku. Zdobyliśmy 59 punktów w 30 meczach. Rok temu było to 55 "oczek" w 24 spotkaniach, a dwa lata temu 56 w 26 grach. Średnia zdobytych punktów na mecz, w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami jest zatem niższa aż o 0,33 punktu (2,29 i 1,96). Jest też gorsza niż dwa sezony temu (2,15).
Szturm zaliczył też regres zarówno w ilości strzelonych bramek, jak i w ilości straconych goli. Rok temu zdobyliśmy 94 bramki w 24 meczach (średnio 3,92 bramki na mecz), dwa lata temu - 93 w 26 meczach (śr. 3,58), a tym razem 97 w 30 grach (śr. 3,23). Jeśli chodzi zaś o gole stracone to najlepszy pod tym względem był dla nas poprzedni sezon: 29 bramek w 24 meczach (śr. 1,21). Dwa sezony temu było to 39 goli w 26 spotkaniach (śr. 1,50), a w tym roku 44 w 30 grach (1,47).
Odnoszę wrażenie, że o ile w poprzednich dwóch sezonach ten awans był w zasięgu, o tyle w tym roku zupełnie nie liczyliśmy się w walce o klasę okręgową. Miejmy nadzieję, że powiedzenie "czasem trzeba zrobić krok do tyłu, żeby zrobić dwa do przodu" okaże się w naszym przypadku prawdziwe. Jeśli jednak w istocie chcemy wejść do wyższej klasy rozgrywkowej, to konieczne są postępy w grze i jej organizacji, a tych w ostatnich trzech sezonach nie było widać. Czas pokaże, co przyniosą rozgrywki 2016/2017.