|
1:2 (1:1) |
|
Szturm Junikowo Poznań |
|
Orły Pniewy |
|
Czas spotkania: 90 min.
W 12 kolejce podejmowaliśmy na własnym stadionie zespól lidera – Orły Pniewy. Remis ze Słopanowem w poprzednim meczu wyzwolił w nas dodatkową motywację i rządzę zwycięstwa.
Przez rozpoczęciem meczu minutą ciszy oddaliśmy cześć byłemu prezesowi i darczyńcy klubu – Czesławowi Maryniakowi, który zmarł w miniony czwartek.
Początkowe 5-10 minut gry toczyło się pod dyktando Gości. Mieliśmy problem z wyprowadzeniem piłki i wyjściem z własnej połowy. Po szybkim otrząśnięciu się przejęliśmy inicjatywę i to my prowadziliśmy grę. Stworzyliśmy 2-3 dogodne sytuacje. Trzeba powiedzieć, że Orły miały mnóstwo szczęścia, gdy Rafał Drgas trafił w poprzeczkę. Bramkarz nawet nie drgnął. Innym razem golkiper Orłów uratował swój zespół broniąc na linii instynktownie strzał z niewielkiej odległości.
Jak mawia stare porzekadło - „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”. Błąd w wyprowadzaniu piłki wykorzystali goście z Pniew. Szybką kontrę, pięknym lobem nad bramkarzem, zakończył napastnik Orłów. Rzadko widuje się takie bramki na A-klasowych stadionach. Chwilę później doszło jednak do wyrównania. Strzał zza pola karnego Adama Drgasa sparował bramkarz. Do piłki pierwszy doskoczył Piotr Kwiatkowski i umieścił ją w siatce. Do przerwy nic się nie zmieniło, lecz obiektywnie trzeba przyznać, że to my powinniśmy prowadzić.
W drugiej połowie nasza gra kompletnie siadła. Nie graliśmy już z takim samym polotem, nie potrafiliśmy już stwarzać tak dobrych sytuacji, jak w pierwszej części gry. Z kolei goście wyprowadzali groźne kontry i ich piłkarze znajdywali się w sytuacjach sam na sam. Bardzo dobrze dziś był dysponowany Bartek Kilan i obronił wiele groźnych strzałów.
Niestety w 70 minucie straciliśmy drugą bramkę. Po indywidualnej akcji prawą stroną boiska piłkę dośrodkował skrzydłowy z Pniew. Napastnik dołożył tylko nogę i było 1:2. Do końca meczu Szturm próbował atakować, lecz nie udało się wyrównać.
W meczu z liderem na pewno każdy z nas dał 100% od siebie i walczył do końca. Jednak tym razem to nie starczyło. Zabrakło skuteczności w pierwszej połowie, sytuacji w drugiej części i więcej spokoju w wyprowadzaniu piłki przez obrońców. Jednak nie ma co wskazywać palcem winnych i wytykać sobie nawzajem błędu.
1.
Kilan Bartosz
2.
Pawlak Jakub
3.
Łochyński Mikołaj
4.
Wieliczko Kamil
5.
Wójt Krzysztof 75"
Dąbek Patryk
6.
Skowroński Dawid
7.
Drgas Adam (1 asysta)
8.
Wasielewski Bartosz 82"
Augustyniak Jan
9.
Kwiatkowski Piotr
10.
Kryger Krzysztof
11.
Drgas Rafał
Wasielewski Bartosz
Augustyniak Jan
Wójt Krzysztof
Dąbek Patryk