Historia naszych spotkań z drużyną z Trzebawia jednoznacznie wskazywała, że sobotni mecz będzie pełen walki od pierwszej do ostatniej minuty. Ta teoria szybko potwierdziła się na boisku, na którym gracze obydwu zespołów wykazywali się niesamowitą walecznością, a kości trzeszczały praktycznie w każdej akcji. Sporo negatywnych emocji, zwłaszcza w szeregach gości, wzbudziła praca sędziów, jednak ostatecznie to Szturm zwyciężył 1:0.
Od pierwszego gwizdka zawodnicy Tornada zastosowali wysoki pressing, przez co gracze z Junikowa mieli problemy z płynnym wyprowadzeniem piłki z własnej formacji obronnej. Przez nerwowość, która wkradła się w nasze szeregi, goście stworzyli sobie nawet kilka okazji bramkowych, jednak zabrakło im skuteczności i zimnej krwi, aby zamienić którąś z nich na bramkę.
Po kwadransie szarpanej gry, obraz spotkania wyrównał się, a zawodnicy Szturmu zaczęli stwarzać sobie sytuacje w polu karnym Tornada. Nasze wysiłki przyniosły efekt w 30. minucie, kiedy Patryk Promiński obsłużył doskonałym podaniem, wzdłuż linii pola bramkowego, Macieja Skowrońskiego. Młodszy z braci Skowrońskich mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Tornada na skuteczną interwencję. Do końca pierwszej połowy gra toczyła się głównie w środku boiska, a wynik nie uległ zmianie.
Druga połowa meczu przypominała momentami mecz futbolu amerykańskiego, przez co sędzia kilkakrotnie musiał sięgać po żółte kartki, aby utemperować zbyt krewkich zawodników. Z powodu wielu przerw w grze, trudno było skonstruować płynne akcje, a jeżeli już się to udawało to zawodnicy Szturmu mieli duże problemy z wykorzystaniem sytuacji. Graczom Tornada grę utrudniał zaś silny wiatr, który uniemożliwiał grę długą piłką, którą wyraźnie preferują goście. Mimo tego, w końcówce spotkania to właśnie oni doszli do głosu i w szeregach obronnych Szturmu zrobiło się nerwowo. Jednak dopiero w ostatnich 10 minutach na boisku zrobiło się naprawdę gorąco.
W 80. minucie w pole karne Szturmu wpadł rozpędzony zawodnik Tornada, do którego zdecydowanie ruszył Konrad Kuźniak. Po chwili gracz gości leżał już na ziemi, a w powietrzu zabrzmiał gwizdek sędziego. Cała drużyna z Trzebawia spodziewała się podyktowania rzutu karnego, lecz ku ich zaskoczeniu, arbiter ukarał napastnika Tornada żółtą kartką za symulowanie. Była to druga żółta kartka gracza z numerem 23 w sobotnim spotkaniu, dlatego musiał on opuścić boisko, co jeszcze bardziej rozgniewało zawodników i kibiców gości. W ostatnich dziesięciu minutach gra jeszcze bardziej się zaostrzyła, a gracze Szturmu cofnęli się głęboko na własną połowę. Kiedy wydawało się, że lada chwila rozlegnie się gwizdek kończący spotkanie, doszło do kolejnej kontrowersji. Zawodnik Szturmu odbił piłkę od gracza z Trzebawia, a ta opuściła boisko. Sędzia liniowy popełnił jednak błąd i wskazał na wyrzut z autu dla gości. Po chwili zorientował się w swojej pomyłce, lecz jego sygnalizacji nie widział arbiter główny. Po raz kolejny goście przedostali się w pole karne Szturmu, gdzie faulowany został gracz z Trzebawia. Sędzia wskazał na "wapno", lecz po protestach Szturmowców, skonsultował całą sytuację z sędzią liniowym i odwołał swoją decyzję o rzucie karnym,a chwilę później zakończył zawody.
Po ostatnim gwizdku cała ławka rezerwowych Tornada ruszyła z pretensjami do trójki sędziowskiej, a słowa, którymi wyrażali swoje niezadowolenie były, delikatnie mówiąc, nieparlamentarne. Na szczęście nie doszło do rękoczynów, chociaż pod szatnią sędziów zgromadziła się spora grupka sympatyków Tornada, którzy mieli na pewno kilka pomysłów na to, jak wymierzyć arbitrom sprawiedliwość.
Poza zamieszaniem spowodowanym pracą sędziów, należy jednak wyraźnie stwierdzić, że nerwowa końcówka, była spowodowana naszą nieskutecznością w grze ofensywnej. Kilkubramkowa przewaga, którą powinniśmy byli sobie wypracować, odebrałaby z pewnością ochotę do gry rywalom, a my moglibyśmy spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Nie zawsze udaje się jednak zachować w kolejnych kolejkach rozgrywek wysoką skuteczność, tym bardziej cieszy więc fakt, że udało nam się dowieźć korzystny rezultat spotkania. Warto zauważyć, że była do dopiero pierwsza porażka drużyny z Trzebawia w obecnym sezonie rozgrywek, a dzisiejszy rezultat sprawił, że Szturm ma nad Tornadem już 6 punktów przewagi.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.