W dzisiejszym meczu Szturm mógł sobie zapewnić historyczny awans, do A-klasy. Stawka tego meczu związała nam chyba nieco nogi, bo pierwsza połowa w naszym wykonaniu była, po prostu, słaba. Na szczęście "ogarnęliśmy się" w drugiej części spotkania i zdobywając kolejne bramki osiągnęliśmy wymarzony cel.
Od początku spotkania Szturm miał problemy z rozgrywaniem składnych akcji, którym brakowało dokładności podań, lub odpowiedniego tempa rozgrywania. Duża ilość błędów własnych zaowocowała brakiem klarownych okazji do strzelenia bramki. Kiedy ofensywie Szturmu udawało się dostać pod pole karne przeciwnika, akcje kończone były nieprzemyślanymi zagraniami, brakowało również strzałów z dystansu. Gracze z Sapowic nie mieli problemów z przerywaniem naszych ataków i starali się wyprowadzać groźne kontry, które kilkakrotnie mogły przykro się skończyć dla Szturmu. W pierwszej połowie spotkania, kibice zgromadzeni na trybunach obiektu w Sapowicach, bramki jednak nie zobaczyli.
Po przerwie nasza gra uległa widocznej poprawie - akcje w końcu nabrały pewności i kilkakrotnie zagrażaliśmy bramce gospodarzy. Dobrą sytuację na otwarciu wyniku zmarnował Filip Bielecki, który będąc "sam na sam" z bramkarzem Okonia, posłał piłkę w przysłowiową "kukurydzę". Wysiłki całego zespołu uwieńczył w końcu Maciej Skowroński, który po podaniu Adriana Bednarskiego, na raty, pokonał golkipera gospodarzy.
Zdobyta bramka podziałała mobilizująco na zawodników Szturmu, którzy, z jeszcze większym animuszem, przeprowadzali ataki na bramkę Okonia. Piłkarze z Sapowic nie cofnęli się jednak głęboko do obrony, dlatego defensywa Szturmu cały czas musiała zachowywać czujność, szczególnie przy długich dośrodkowaniach, na szybkich napastników Okonia.
Szturm swoją drugą bramkę zdobył po stałym fragmencie gry, wykonywanym przez Macieja Skowrońskiego. Długie podanie, od najmłodszego z braci Skowrońskich, wykorzystał Rafał Drgas, który precyzyjnym strzałem głową, nie dał szans na udaną interwencję bramkarzowi Okonia.
Mimo straty dwóch bramek, gracze z Sapowic dalej szukali sytuacji do zdobycia pierwszego gola, przez co odkryli się nieco w obronie. Około 85 minuty, dobrą pozycję z boku pola karnego wywalczył sobie Patryk Promiński i dośrodkował w pole karne rywali. Piłka leciała długo i nasz napastnik miał wiele czasu, aby przygotować się do strzału, a kiedy go oddał, bramkarz Okonia nie miał nic do powiedzenia. Tym zawodnikiem był. naturalnie, Maciej Skowroński.
W ostatnich minutach spotkania gospodarze rozpaczliwie szukali okazji do zdobycia honorowej bramki, jednak ich zapędy studzili skutecznie defensorzy Szturmu. W końcowych minutach tempo gry wyraźnie siadło, głównie z powodu zmęczenia, potęgowanego przez bardzo wysoką temperaturę, dlatego wszyscy z ulgą przyjęli końcowy gwizdek arbitra.
Zawodnicy Szturmu zgodnie przyznali, że mecz w Sapowicach był jednym z najtrudniejszych w tej rundzie, a drużyna Okonia pokazywała momentami naprawdę dobrą grę. Tym bardziej cieszy więc zwycięstwo i cenne 3 punkty.
Tradycyjne podziękowania wędrują dzisiaj do Macieja Skowrońskiego, który pod nieobecność swojego brata, Arka, przejął pałeczkę strzelca wyborowego i poprowadził Szturm do zwycięstwa. Ponad to chcemy podziękować naszym kibicom, którzy licznie stawili się w Sapowicach i swoją liczebnością przebili kibiców gospodarzy. Na koniec podziękowania dla zawodników Okonia, którzy pokazali naprawdę niezła piłkę, grając przy tym bardzo fair i bez niepotrzebnej agresywności.
Wygraną w Sapowicach, Szturm zapewnił sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej, na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek. Ze świętowaniem należy się jednak jeszcze wstrzymać i powalczyć o komplet punktów, w pozostałych spotkaniach sezonu.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.