Zaległe spotkanie 17. kolejki przeciwko Tarnovii II Tarnowo Podgórne nie rozpoczęło się po myśli Szturmu. Zawodnicy junikowskiej drużyny po raz kolejny w tej rundzie nie wykazali się dostateczną koncentracją i już w 8. minucie spotkania stracili pierwszą bramkę. Gol ten padł po nieodpowiedzialnym zachowaniu jednego z naszych obrońców, który stracił piłkę we własnym polu karnym. Zawodnik gości z Tarnowa, który był górą w tym pojedynku, wycofał futbolówkę do swojego kolegi, a ten bez większych problemów umieścił ją w siatce.
Na stadionie w Plewiskach było więc 0:1, a gospodarze rzucili się do obrabiania strat. Niestety, przyzwoita momentami gra na niewiele się zdała, gdyż 10 minut później Tarnovia zdobyła swoją drugą bramkę. Tym razem był to z gol z rodzaju kuriozalnych - piłka wybita przez interweniującego przed własnym polem karnym bramkarza Szturmu trafiła w przeciwnika, po czym przelobowała go i zatrzepotała w siatce.
W dalszych fragmentach pierwszej połowy widać było znaczną przewagę Szturmu. Nasi zawodnicy starali się konstruować swoje akcje z wykorzystaniem szybkich skrzydłowych, ale dośrodkowania były często nieprecyzyjne. Przeciwnicy z Tarnowa dobrze radzili sobie za to w środku pola, gdzie nie zostawiali szturmowcom zbyt wiele wolnej przestrzeni. W dobrej dyspozycji znajdował się również bramkarz Tarnovii, który wybronił wiele groźnych strzałów i poradził sobie m.in. w sytuacji sam na sam z Bartkiem Kilanem. Warto również odnotować, że w 44. minucie Krzysztof Kryger, chcąc wrzucić piłkę w "szesnastkę" rywali, trafił w słupek bramki Tarnovii.
Do przerwy goście prowadzili 2:0, ale w drugiej połowie Szturm dalej dążył do odwrócenia losów spotkania. Gola kontaktowego udało się zdobyć w 54. minucie i ponownie była to jedno z tych trafień, które rzadko ogląda się na piłkarskich boiskach. Przez pole karne Tarnovii przedarł się Krzysztof Kryger, podał wzdłuż bramki do Piotra Kwiatkowskiego, a ten oddał strzał, po którym piłka odbiła się od słupka i od pleców bramkarza, po czym wpadła do siatki.
Wydawało się więc, że szturmowcy są bardzo bliscy wyrównania wyniku. Pomimo tego, że w kolejnych minutach tempo gry nieco spadło, nasi zawodnicy raz po raz stwarzali sobie dogodne okazje do zdobycia wyrównującego gola. Piłkarze Szturmu starali się również oddawać strzały z dystansu, jednak ich uderzenia były najczęściej niecelne. Goście ograniczali się za to do wyprowadzania groźnych kontr, co, na nieszczęście junikowskiej drużyny, opłaciło się w 79. minucie. Właśnie wtedy szanse Szturmu na zdobycie przynajmniej jednego punktu zmalały prawie do zera, gdyż Tarnovia, po rzucie rożnym, zdobyła swoją trzecią bramkę i tym samym podwyższyła prowadzenie na 3:1.
10 minut do końca spotkania wystarczyło Szturmowi na strzelenie jeszcze jednej bramki. Tuż przed zakończeniem meczu sędzia podyktował rzut karny za faul na Piotrze Kwiatkowskim oraz pokazał czerwoną kartkę defensorowi gości. Jedenastkę pewnie wykorzystał Dawid Skowroński, ale był to gol, który pozwolił jedynie na małą kosmetykę wyniku, gdyż ostatecznie to Tarnovia zgarnęła całą pulę i wygrała mecz 3:2.
W tej konfrontacji Szturm na własne życzenie bardzo szybko stracił dwa gole, które pozwoliły gościom z Tarnowa złapać wiatr w żagle i w konsekwencji rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Dla rywali zwycięstwo to było o tyle cenne, gdyż dzięki niemu wskoczyli na 3. miejsce w tabeli. Oznacza to, iż Tarnovia ma teraz jedynie punkt straty do Szturmu, który w następnych kolejkach musi zaprezentować się znacznie lepiej, aby poważnie myśleć o utrzymaniu fotela wicelidera swojej grupy.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.