Udana inauguracja sezonu w konfrontacji z Huraganem Michorzewo potwierdziła, że Szturm dobrze radzi sobie na własnym terenie. W drugiej kolejce nasi zawodnicy po raz pierwszy w tym sezonie stanęli przed szansą zdobycia pierwszych punktów na wyjeździe. Rywalem był dobrze nam znany zespół Byków Obrowo, z którym mierzyliśmy się dwukrotnie w poprzednim sezonie rozgrywek A-klasy, a oba mecze zakończyły się naszymi wysokimi zwycięstwami.
Niedzielne spotkanie lepiej rozpoczął Szturm, który od pierwszego gwizdka robił lepsze wrażenie i kontrolował grę. W 9. minucie Arek Skowroński wykorzystał błąd jednego z obrońców przeciwnika i z bliskiej odległości pokonał bramkarza.
W dalszych fragmentach pierwszej połowy nasi zawodnicy stwarzali sobie kolejne dogodne sytuacji bramkowe, jednak za każdym razem brakowało dokładności w ostatnim podaniu lub zimnej krwi w wykończeniu akcji. Drugi gol dla Szturmu padł po katastrofalnym błędzie bramkarza Byków, który wyszedł daleko przed swoją bramkę aby przeciąć długą piłkę zagraną przez jednego z zawodników Szturmu. Zawodnik z Obrowa niestety źle obliczył tor lotu futbolówki i minął się z nią, a z prezentu skrzętnie skorzystał Bartek Sowiński.
Ostatni kwadrans pierwszej połowy był bardziej wyrównany, gospodarze kilkakrotnie wyprowadzili groźne kontry, jednak dobrze radziła sobie z nimi nasza formacja defensywna. Jeszcze przed przerwą wynik spotkania podwyższył Adam Drgas, który przeprowadził kapitalny rajd prawą stroną boiska i uderzył w długi róg bramki Byków, nie dając bramkarzowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
Od początku drugiej części spotkania gospodarze odważniej zaatakowali bramkę Szturmu. Nasz zespół dał się nieco zepchnąć do defensywy, a swoich szans szukaliśmy głównie w kontratakach. Po jednej z takich akcji dobrze zachował się Adam Drgas, który pobiegł za piłką uciekającą z placu gry i wobec biernej postawy obrońców obsłużył świetnym podaniem Arka Skowrońskiego. Najstarszy z braci Skowrońskich z zimną krwią uderzył tuż przy słupku i zdobył swoja drugą bramkę w meczu.
Przy wyniku 4:0 dla Szturmu wydawało się, że gospodarze ograniczą się do działań defensywnych, aby uniknąć blamażu, jednak niespodziewanie to oni zdobyli bramkę. Obrońcy Szturmu niezbyt dokładnie wybili piłkę dośrodkowaną z prawej strony boiska, a do bezpańskiej futbolówki dopadł zawodników Byków i pięknym strzałem zdobył gola dla swojego zespołu.
Zdobyta bramka podziałała mocno mobilizująco na zawodników z Obrowa, którzy "poczuli krew" i uruchomili rezerwy sił w poszukiwaniu szans na zdobycie kolejnych bramek. Ich upór opłacił się, ponieważ po raz kolejny niepewnie zagrała nasza obrona, a gracz Byków mądrze zachował się w naszym polu karnym, zmuszając Michała Maryniaka do kapitulacji.
Na szczęście nasi zawodnicy nie stracili głowy po dwóch straconych bramkach, w dalszym ciągu staraliśmy się długo rozgrywać piłkę i szukaliśmy okazji do dobicia rywala. Sztuka ta udała się na kilka minut przed końcem spotkania, a autorem trafienia był ponownie Adam Drgas, który wykorzystał świetne dośrodkowanie z rzutu różnego Dawida Skowrońskiego i z bliskiej odległości wpakował piłkę głową do siatki.
Wygrana w Obrowie cieszy, ponieważ pozwala nam utrzymać pozycję lidera i optymistycznie patrzeć w kierunku kolejnych spotkań ligowych i pucharowych. Z drugiej strony szkoda straconych bramek, zwłaszcza, że praktycznie sprezentowaliśmy je rywalom poprzez niedokładną grę w obronie.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.