Kolejny mecz ligowy za nami! Drugim tej wiosny przeciwnikiem Szturmu był zespół LZS-u Byków Obrowo. Na stadionie w Plewiskach pierwsi zjawili się goście, pokazując tym samym, że poważnie traktują niedzielne spotkanie i wierzą w końcowy sukces. I choć pogoda nie rozpieszczała zawodników, to wszyscy przejawiali dużą ochotę do gry.
Lepiej mecz rozpoczęli goście. Szturm grał nerwowo i niedokładnie. W 5. minucie jeden z zawodników z Obrowa zablokował próbę podania i przejął piłkę, po czym dograł w pole karne do napastnika, który umieścił piłkę w siatce. Przgrywaliśmy 0:1.
Jeszcze chwilę zajęło zawodnikom Szturmu przystosowanie się do murawy, która była bardzo śliska. Jednak z każdą minutą nasza gra wyglądała coraz lepiej. W 10 minucie po dobrze rozegranym rzucie rożnym Adam Drgas oddał strzał z głowy. Piłka zmierzając w kierunku bramki trafiła w rękę jednego z obrońców i sędzia nie miał innego wyjścia, jak podyktować rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Dawid Skowroński i było 1:1. Chwilę później, po bliźniaczym rozegraniu "kornera" Adam Drgas nie dał najmniejszych szans bramkarzowi przyjezdnych i wyprowadził nasz zespół na prowadzenie.
Wyglądało na to, że udało się nam odzyskać kontrolę nad przebiegiem spotkania. Akcje gości były skutecznie przerywane przez defensywę Szturmu, choć trzeba przyznać, że w jednej sytuacji sędzia podjął kontrowersyjną decyzję i nie uznał bramki dla Byków, przyznając rzut wolny po faulu napastnika z Obrowa.
Nasz zespół kontynuował jednak napór na bramkę LZS-u. Po zamieszaniu w polu karnym, piłka trafiła pod nogi Adama Drgasa, a ten strzałem pod poprzeczkę zdobył swoją drugą bramkę w meczu. W międzyczasie doskonałą sytuację zmarnował jeszcze Rafał Drgas, który dopadł do piłki odbitej przez bramkarza, jednak jego strzał trafił prosto w rozpaczliwie interweniującego golkipera z Obrowa. Tuż przed przerwą Rafał mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie, jednak tym razem w dobrej sytuacji uderzył ponad poprzeczką.
Po przerwie brakowało płynnych akcji z obu stron. Zawodnicy z Obrowa próbowali długich podań do napastników, jednak dobrze Szturm był dobrze zorganizowany w obronie. Na zmianę rezultatu trzeba było czekać do 75 minuty. Wtedy nasz zespół wyprowadził dobrą akcję, po której w stuprocentowej sytuacji znalazł się wprowadzony 10 minut wcześniej Arek Skowroński. Arek nie zwykł marnować takich okazji i podobnie było tym razem.
W samej końcówce Szturm wyprowadził jeszcze jeden cios, który przypieczętował pewne zwycięstwo. Maciej Skowroński przejął niecelne podanie zawodnika gości i bez zastanowienia zagrał długą piłkę prosto pod nogi swojego brata, Arka. W ten sposób Arek mógł wyprowadzić atak w sytuacji 2 na 1. Nasi napastnicy rozegrali go popisowo i choć bramkarz odbił jeszcze mocny strzał Filipa Bieleckiego, to przy dobitce Arka był bez szans.
Dzisiejsze spotkanie pokazało, że drobna wpadka na początku meczu nie wpływa już na zawodników Szturmu tak, jak to miało miejsce w poprzednich sezonach. Pokazaliśmy dziś, że jesteśmy dojrzałym zespołem i razem potrafimy walczyć o korzystny rezultat. Brawa dla zawodników za zaangażowanie i determinację!
Za nami tylko dwa mecze, a już czeka nas 3-tygodniowa przerwa w rozgrywkach. Najbliższy tydzień zawodnicy A-klasy spędzą w gronie swoich rodzin świętując Wielkanoc, zaś za dwa tygodnie Szturm czeka pauza. Zatem kolejna możliwość obejrzenia nas w akcji dopiero 19 kwietnia, choć w planach jest mecz sparingowy 11 kwietnia, lecz to jeszcze niepotwierdzone.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.